UJĘDRNIAJĄCY OLEJEK DO DEMAKIJAŻU
Doskonale usuwa nawet wodoodporny makijaż, a bogactwo składników sprawia, że skóra jest nawilżona, wygładzona i pełna blasku. Olejkowa formuła gwarantuje skuteczne oczyszczenie bez konieczności używania jednorazowych wacików.
Róża pustyni – działa na 3 poziomach: na powierzchni skóry neutralizuje wolne rodniki, w naskórku wzmacnia funkcje barierowe, redukując utratę wody, a na poziomie skóry właściwej poprawia syntezę kwasu hialuronowego.
Unikalna kompozycja 10 aktywnych olejów z: agawy – doskonale nawilża, ujędrnia i odżywia skórę,
passiflory – regeneruje i łagodzi,
róży, krokosza, pestek brzoskwini, monoi, incha inchi, moringa, soi, canola – pozostawiają cerę miękką i pełną blasku.
WIEMY, ŻE DZIAŁA!*
91% skutecznie usuwa makijaż
100% delikatny dla cery wrażliwej
87% przywraca komfort suchej skórze
*efekty na podstawie testu z udziałem kobiet
Stosowanie: Niewielką ilość olejku wmasuj w suchą skórę twarzy, rzęsy i powieki w celu rozpuszczenia makijażu. Następnie olejek spłucz ciepłą wodą lub zetrzyj wilgotnym ręczniczkiem.
Wysokie stężenie naturalnych składników może wpływać na ewentualną zmianę koloru produktu.
potrzeby skóry: |
|
pojemność: |
|
rodzaj produktu: |
|
wiek: |
|
Składniki/Ingredients: Glycine Soja
(Soybean) Oil, Canola (Canola) Oil, Polyglyceryl-3
Diisostearate, Caprylic/Capric Triglyceride,
Diethylhexyl Sodium Sulfosuccinate, Plukenetia
Volubilis Seed Oil, Agave Tequilana Stem Extract,
Rosa Canina (Rosa Canina) Fruit Oil, Adenium
Obesum Leaf Cell Extract, Gardenia Tahitensis
Flower Extract, Prunus Persica (Peach) Kernel
Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil,
Carthamus Tinctorius Seed Oil, Passiflora
Incarnata (Passionflower) Seed Oil, Moringa
Oleifera Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil,
Aqua (Water), Propylene Glycol, Tocopherol,
Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool.
Ten olejek to ZŁOTO!!! Doskonale usuwa makijaż, świetnie zmywa się wodą, ładnie pachnie, jest wydajny i to pierwszy kosmetyk do demakijażu, który mnie do siebie przekonał. Wcześniej używałam żelu do twarzy po prostu. ;) Dziś nie wyobrażam sobie, by nie było go w mojej kosmetyczce. SZTOS!